poniedziałek, 4 czerwca 2012

Kiedy zakończyć terapię?

Dla większości z nas, decyzja o zrezygnowaniu z terapii jest bardzo trudna. Bardzo rzadko zdarza się sytuacja, że proponuje to sam terapeuta. W tym przypadku to my, pacjenci, powinniśmy przejąć inicjatywę.

Po czym poznać, że zbliża się koniec terapii? Co powinno nas zastanowić?

Najprościej rzecz ujmując, kiedy czujemy, że nasze cele, z którymi przyszliśmy na terapię, zostały zrealizowane. Kiedy czujemy się lepiej albo wystarczająco dobrze. Kiedy zaczynają nas coraz częściej nawiedzać myśli: ile to jeszcze potrwa? czy sam sobie poradzę? jak mi będzie bez cotygodniowych spotkań? czy jestem na to gotowy?

To oznaka, że powoli godzimy się z perspektywą, że terapia kiedyś się zakończy.

A jakie są powody negatywne zakończenia terapii?

Zacznijmy od rzeczy najprostszej, kiedy po kilku miesiącach nie widzimy żadnych zmian. (Wyjątkiem może być tutaj terapia psychoanalityczna, w której cały proces terapeutyczny jest wydłużony i dochodzenie do zmian może potrwać dłużej).

Kiedy widzimy poważne problemy w komunikacji z terapeutą. Uwaga, nie rezygnuj z terapii, jak tylko pojawi się pierwsza przeszkoda w waszym kontakcie! To może być tylko efekt twoich wewnętrznych predyspozycji. Nie uciekaj od razu, porozmawiaj o tym ze swoim terapeutą. (Przykład: pacjent może odbierać każdą trudną rzecz, którą powie terapeuta, jako ocenianie, krytykę, narzucanie swojej woli, bo w przeszłości miał bardzo krytycznego rodzica. Takie problemy w komunikacji z terapeutą, są jak najbardziej do przepracowania).

Kiedy terapeuta narusza granice pacjenta. Może to się stać na różne sposoby. Terapeuta nie zachowuje tajemnicy terapeutycznej, składa propozycje towarzyskie, np. wspólnego wyjścia do kawiarni.

Jak według nas nie spełnia relacyjnych kryteriów dobrego terapeuty:
(Sprawdź tutaj: http://wszystkooterapii.blogspot.com/2012/05/co-to-znaczy-dobry-terapeuta.html)



1 komentarz:

  1. Nadmieniłbym jeszcze jedną sytuację: kiedy bardzo nie chcemy kończyć psychoterapii (i nie dlatego, że mamy otwarte, nieprzepracowane sprawy).
    Są klienci, którzy mają po prostu trudność z żegnaniem się, kończeniem, separacją. Perspektywa zakończenia terapii może ich nawet przerażać. Dobrze, jeśli terapeuta jest uważny na taką ewentualność i powoli, delikatnie, przygotowuje klienta do rozstania, które ma prawo boleć, jednak jest jedyną drogą do stanięcia na własnych nogach.

    OdpowiedzUsuń